Draco i Hermiona

Draco i Hermiona

11 listopada 2015

prolog

   Trzydzieści pięć...
   Trzydzieści sześć...
   Trzydzieści siedem...
  Odliczała pośpiesznie, chcąc wreszcie uspokoić swoje oszalałe serce i drżące dłonie. Nie może okazać żadnych emocji, nie może dopuścić do tego, by poznał jej myśli, jej uczucia.   Przymknęła na chwilę powieki, chcąc dostatecznie skupić się przed ostatecznym starciem. Wiedziała, że zaraz  go zobaczy. 
   Po raz pierwszy od miesiąca będzie mogła znowu spojrzeć w te bezduszne oczy.
  Trzydzieści osiem...
  Trzydzieści dziewięć...
  Nie oczekiwała żadnych deklaracji z jego strony. Tak na prawdę nie przypuszczała, że kiedykolwiek będzie na nie gotowa. Pragnęła jedynie rozmowy, choćby najkrótszej, w której chłopak wyjaśni jej wszystko. 
  Tylko po to wyszła wcześniej z Wielkiej Sali i teraz czekała na niego tuż przy wejściu do lochów.   
 Jedna, krótka rozmowa... Był jej to winien.
  Czterdzieści...
  Czterdzieści jeden....
   Zamarła, gdy podniosła głowę i dostrzegła go w wejściu. Szedł szybko, z nienagannie wyprostowaną postawą, nie zważając przy tym na nikogo. I mimo, że korytarz pogrążony był w mroku, ona widziała tylko jego. Jakby czas się zatrzymał, a oni nadal byli sami na tym przeklętym pustkowiu, skazani jedynie na swoje towarzystwo. 
    Wyróżniał się na tle innych adeptów szkoły. Dostojny, elegancki, poważny, niedostępny dla nikogo. Spojrzała w jego szare oczy i w jednej chwili opuściła ją cała odwaga. Czuła, że tonie w ich głębi, bez szans na jakikolwiek ratunek. 
   Zebrała w sobie resztki sił i zacisnęła dłonie w pięści. Tak długo czekała na tą chwilę. Teraz nie może się wycofać, nie po tym co się stało, nie po tym jak mu zaufała. 
   Chciała jedynie zapewnienia, że dla niego te wszystkie miesiące też coś znaczyły, że zburzyli mur nienawiści, który dzielił ich od siedmiu lat i teraz wszystko się ułoży.
   Wstrzymała oddech gdy podszedł bliżej. Nie ułożyła sobie w myślach żadnej przemowy. Niepewnie uchyliła usta, choć mimo najszczerszych chęci, nie wydobyła z siebie żadnego słowa.  Każdy jego krok niósł ze sobą pokłady pogardy i bezduszności. Czego chciała? By dał jej znak, że te wszystkie miesiące i na nim zostawiły jakiś ślad, choćby najmniejszy. Że jego ta próba także odmieniła, albo przynajmniej pokazała mu jak może wyglądać świat, gdy przełamie się wszystkie bariery.
Czterdzieści dwa...
Czterdzieści trzy...
        - Malfoy...
   Tylko tyle zdołała wykrztusić w chwili gdy stanął przy niej. Spojrzała w jego  oczy i w jednej chwili zdała sobie sprawę, że straciła wszystko.  Szare tęczówki nie wyrażały nic poza beznamiętnością, a pogardliwy uśmiech tylko utwierdził ją w przekonaniu, że czekała na niego na darmo. 
    Draco jakiego znała, odszedł bezpowrotnie. Jego życie znów wróciło do normy. Znów stało się wielką sceną, na której grał każdego dnia, nie zważając jak wiele przy tym poświecą. Znów założył na siebie maskę obojętności, znów oczekiwał błysku fleszy i  uwielbienia fanów.    
    Wyminął ją bez słowa, nawet nie zaszczycając spojrzeniem.  Jej serce pękło na tysiące kawałków, których chyba  już nigdy nie zdoła pozbierać w całość.  Całą siłą woli powstrzymała cisnące się do oczu łzy. Patrzyła na znikającą postać, po czym odwróciła się i ruszyła przed siebie niepewnym krokiem, obiecując sobie w duchu, że wymaże z pamięci wszystko, co zdarzyło się przez ostatnie miesiące. Tak będzie lepiej dla wszystkich. Wszystko wróci do normy... 
    Biegnąc przez opustoszały korytarz, nie zauważyła, że pewien blond włosy chłopak odprowadza ją przepełnionym bólem spojrzeniem...

18 komentarzy:

  1. Cześć!
    Witam z wieczora!
    Przepraszam Cię z całego serca za brak komentarza pod piątym rozdziałem, ale mam takie urwanie głowy, że na niektórych blogach zalegam z komentowaniem vel czytaniem około trzech-dwóch rozdziałów...
    Nadrobię najszybciej jak będę potrafiła!
    No ale nie przedłużając zbędnie...
    Ciekawe, że dodałaś prolog później niż resztę historii, w sumie sprawiło to, że dopiero teraz zaczęłam głębiej wkręcać się w fabułę i wydarzenia.
    Napisany jest z takim napięciem, że odetchnęłam dopiero, gdy zobaczyłam ostatnią, samotną kropkę kończącą tekst! To było takie piękne, że gdyby nie wesoła piosenka lecąca w tle łezka w oku by się zakręciła!
    No i teraz mnie masz, bo nabrałam ogromnej ochoty na piąty rozdział, chyba odpuszczę sobie kolejkę...
    Pozdrawiam cieplutko!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziękuje Ci bardzo :) Bałam się jak zostanie przyjęty Prolog, ale ciesze się, że Ci się podoba :) Odbiega on trochę od dotychczasowej historii, ale stanowi niejako nawiązanie do tego, co zdarzy się w przyszłości :) Nie mniej jednak, moje skrzydła rosną za każdym razem, gdy czytam Twoje komentarze :) Dziękuję, że jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny prolog :)
    Napisany ładnym stylem, ciekawy. Podoba mi się, że akcja będzie się działa jeszcze w szkole. Zabieram się za dalsze rozdziały.

    Zapraszam do siebie
    http://dramione1997-1998.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) dziękuję za komentarz :) Wiem, że prolog sprawia wrażenie, że akcja będzie się działa w Hogwarcie, jednak początkowe rozdziały od tego odbiegają :) Mam nadzieję, że Cie tym nie zraziłam i moge jedynie obiecać, że już wkrótce do niego wrócą :) Nic więcej nie zdradzę, mam nadzieję, że zostaniesz z moją historią na dłużej :) Pozdrawiam Iva Nerda :)

      Usuń
  4. Ciekawe. Zabieram się za resztę ������

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe. Zabieram się za resztę ������

    OdpowiedzUsuń
  6. Prolog podoba mi się baaardzo, bezapelacyjnie dodaję bloga do obserwowanych ;) Świetne opisy emocji, piszesz dojrzale... Co tu więcej mówić: narobiłam sobie apetytu na to opowiadanie (choć już widać, że w ich relacji będą wzloty i upadki).
    Pozdrawiam, Sappy (Cookie Monster doczyta później) xp

    OdpowiedzUsuń
  7. No ciekawe jak nie wiem!
    Zabieram się za dalej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tu rozdziały, tu prolog. Pomieszanie z poplątaniem :) Ale muszę przyznać, że jest to interesujące

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to dlatego że nie miałam w zamyśle prologu. Dopiero potem na niego wpadłam, stąd też późniejsze dodanie. Zapraszam do Spisu treści- tam jest wszystko po kolei :D
      Pozdrawiam, Iva Nerda

      Usuń
  9. Intrygujący prolog :)
    Również zaczynam przygodę z twoją historią. Może mi to zająć trochę czasu, ponieważ mam dużo rzeczy do roboty, ale obiecuje, że powoli się zaznajomię z twoją twórczością :)
    Pozdrawiam
    Arabella

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujący prolog, trzyma w napięciu. Będę czytała Twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Okej.
    To nie jest normalne. Pierwszy raz w życiu oficjalnie popłakałam się czytając prolog... Czy to jest w ogóle możliwe? Pomijam oczywiście fakt, że postanowiłam zabrać się za Twoje opowiadanie zaczynając właśnie od niego, a nie (jak zapewne powinnam) od pierwszego rozdziału, ale postanowiłam sobie, że zrobię to po swojemu.
    Malfoy. Twój Malfoy jest dokładnie taki, jakim go sobie wyobrażam: bezduszny, choć w głębi serca skrywający uczucia tak niestosowne, iż zwyczajnie nie ma wyjścia i musi udawać. Nie wiem, jak to zrobiłaś. Naprawdę nie mam pojęcia, jakim cudem udało Ci się wzbudzić we mnie tyle emocji na raz w jednym małym prologu, ale to tylko dowodzi tego, że potrafisz i właśnie zdobyłaś we mnie stałą czytelniczkę.
    Nie. To nie jest pierwszy i ostatni komentarz, co to, to nie. Tak bardzo mi się spodobał początek Twojego pomysłu, że za punkt honoru wzięłam sobie skomentowanie każdego rozdziału. Tak, dobrze przeczytałaś: KAŻDEGO!
    Hmm zapewne mój komentarz nie będzie aż tak długi, jak Twój u mnie, ale musisz mi to wybaczyć. Dochodzi czwarta po południu, a dokładniej rzecz ujmując za 7 minut będę w ciemnej dupie, bo zamiast iść odebrać dzieci z przedszkola - ja siedzę w samochodzie na szkolnym parkingu i komentuję bloga! Tak. Jestem w pracy, a zamiast tego czytam i piszę. Naprawdę powinnam zacząć się leczyć.
    Ale wracając! Twój Draco na nowo został moim idolem, a Granger? Błagam, żeby tylko była szczęśliwa!
    Do rozdziału pierwszego powrócę już niebawem, jak tylko dotrzemy na plac zabaw.
    Pozdrawiam i naprawdę nie mogę się już doczekać!
    Ella Braun.

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba zostanę na dłuzej :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, cześć i czołem! :)
    Wpadłam na twojego bloga już wcześniej, ale nie umiałam się zebrać do czytania. :P To chyba przez napisaną przez ciebie ilość rozdziałów... Mam dość sporo do nadrobienia. ;)
    Hm, w sumie to prolog jest OK. :) Przyznam się bez bicia, że po prostu mnie nie jakoś specjalnie nie porwał, ale też nie zniechęcił do czytania dalszych rozdziałów. Jest po prostu OK.
    Opisujesz dobrze emocje, ale niektóre zdania czy słowa wydawały mi się tu "wrzucone" na siłę.
    To chyba z tylko to mogę się doczepić z części... Hm, treści tekstu. :)
    Jeśli chodzi o błędy to najbardziej w oczy rzuciło mi się "stalowe źrenice". Rozumiem stalowe oczy. Ale źrenice? Źrenica to ta kropka na środku tęczówki. ;) Taka drobna uwaga. ;)
    Polecam także wyjustować tekst i porobić akapity. ;)
    Ogólnie jest spoko. Od razu biorę się za pierwszy rozdział i możesz się spodziewać, że kolejne też przeczytam, bo mnie trochę zaintrygowałaś. ;) I postaram się skomentować każdy, bo... Po przeczytaniu zawsze komentuję. ;)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie skończyłam ferie i chyba zacznę szkołę mocno niewyspana. Miałam tylko zerknąć i sprawdzić, czy jutro będę miała gdzie uciekać w szkole, ale zaciekawiło mnie. Lecę czytać dalej c;
    Trzymaj się cieplutko,
    Mel

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć! ;)
    Jeśli ta historia się tak zakończy, to osobiście cię zamorduję!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń